Dochodzenie w sprawie oprogramowania szpiegowskiego w Polsce ma na celu przesłuchanie byłych ministrów
Wysocy rangą osobistości poprzedniego rządu Polski mają zostać przesłuchani przez prawodawców w związku z rzekomym wykorzystaniem oprogramowania szpiegującego do atakowania krytyków.
Dochodzenie zbada twierdzenia, że administracja kierowana przez PiS używała potężnego oprogramowania Pegasus do monitorowania telefonów przeciwników.
Rząd PiS, który stracił władzę w październiku, zaprzeczał wcześniej oskarżeniom.
Lider PiS Jarosław Kaczyński jest wśród tych, którzy mogą być przesłuchiwani.
Na zeznania mają zostać wezwani także była premier Beata Szydło, były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński.
Nowy minister sprawiedliwości Adam Bodnar powiedział w zeszłym tygodniu, że jest zszokowany skalą włamania.
Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka, której partia dołączyła do nowego rządu koalicyjnego, stwierdziła, że nie ma już wątpliwości, że polskie służby bezpieczeństwa używały oprogramowania szpiegującego.
„Wszyscy zostaliśmy okłamani przez PiS, który początkowo próbował zaprzeczyć, że kupił system Pegasus… Dziś już chyba nikt nie ma wątpliwości, że Pegasus był używany przez polskie służby” – powiedziała reporterom przed pierwszym posiedzeniem komisji.
Zakup Pegaza
W ubiegłym roku Parlament Europejski oskarżył Polskę i kilka innych państw członkowskich o wykorzystywanie oprogramowania szpiegującego Pegasus przeciwko dziennikarzom, politykom, prawnikom i biznesmenom.
Orzeczenie to nadeszło po tym, jak delegacja Parlamentu Europejskiego usłyszała zarzuty, że Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) pięć lat wcześniej zapłaciło 25 milionów złotych (6,2 miliona dolarów) za zakup izraelskiego oprogramowania szpiegującego Pegasus.
Twierdzono, że rząd wykorzystał pieniądze z Państwowego Funduszu Sprawiedliwości, który ma pomóc ofiarom przestępstw, a oprogramowanie wdrożono do monitorowania telefonów co najmniej 10 polityków, przedsiębiorców i prokuratorów sprzeciwiających się administracji PiS.
Rząd pod przewodnictwem PiS przyznał się do zakupu oprogramowania szpiegującego, ale stwierdził, że zostało ono legalnie wykorzystane do zwalczania przestępczości zorganizowanej.
Zhakowane telefony
Zeznania będzie miał także Krysztof Brejza z największego ugrupowania politycznego nowego rządu – Koalicja Obywatelska (KO). Z raportu Parlamentu Europejskiego wynika, że do telefonu komórkowego Brezji doszło, gdy był szefem kampanii KO podczas wyborów parlamentarnych w 2019 roku.
Jednak według doniesień hakerów padli także na członków PiS – radio RMF FM twierdziło, że oprogramowanie szpiegujące zostało użyte przeciwko następcy Beaty Szydło, premierowi PiS Mateuszowi Morawieckiemu.
Zastępca szefa komisji Marcin Bosacki powiedział, że członkowie zbadają wykorzystanie pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości na zakup oprogramowania szpiegującego, a także ustalą, kto dokładnie był inwigilowany.
Zaprzeczenia PiS
Były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński powiedział, że komisja została powołana, aby dokonać zemsty politycznej na politykach PiS.
W poście na portalu X oskarżył komisję o „manipulację, stronniczość i igraszki polityczne z bezpieczeństwem Polski” oraz zapewniał, że agencje rządowe zawsze działały zgodnie z prawem.
W zeszłym miesiącu Kamiński i jego zastępca Maciej Wąsik rozpoczęli karę dwóch lat więzienia za fałszowanie dokumentów, gdy kierowali CBA w 2007 roku. Twierdzili, że są „więźniami politycznymi”.
Oboje zostali zwolnieni po 13 dniach, kiedy ułaskawił ich sojusznik PiS, prezydent Andrzej Duda.