Proeuropejskie partie opozycji w Polsce osiągają porozumienie koalicyjne
Polskie partie opozycyjne podpisały umowę koalicyjną, która toruje im drogę do utworzenia nowego rządu po zdobyciu większości głosów w wyborach w zeszłym miesiącu. Ale będą musieli poczekać.
Donald Tusk, kandydat opozycji na premiera, ogłosił w piątek, że osiągnięto porozumienie. Grupa ta obejmuje różne ideologie, ale łączy ją wokół wzmacniania więzi Polski z Unią Europejską.
„Jesteśmy gotowi wziąć odpowiedzialność za Polskę w nadchodzących latach” – powiedział reporterom Tusk, były premier i szef liberalnej Koalicji Obywatelskiej (KO).
Partie, do których należą Koalicja Obywatelska, liberalna gospodarczo Trzecia Droga i lewicowa Nowa Lewica, zdobyły zbiorową większość głosów w wyborach 15 października.
Jednak prezydent Andrzej Duda dał rządzącą nacjonalistyczną partię Prawo i Sprawiedliwość (PiS), która zdobyła w wyborach więcej głosów niż jakakolwiek pojedyncza partia, pierwszą szansę na utworzenie rządu.
Powszechnie oczekuje się, że wysiłek ten zakończy się niepowodzeniem, a opozycja, nazywająca siebie „opozycją demokratyczną”, zobowiązała się do wzmocnienia demokracji w Polsce po oskarżeniu PiS o podważanie niezależności sądownictwa w ciągu ośmiu lat sprawowania władzy.
Szereg zmian w sądownictwie wprowadzonych w 2019 r. uniemożliwił polskim sądom stosowanie prawa UE w niektórych obszarach oraz uniemożliwił sądom zwracanie się z pytaniami prawnymi do najwyższego sądu UE, czyli Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS).
Zmiany te skłoniły UE do zamrożenia miliardów euro w środkach z budżetu bloku przeznaczonych dla Warszawy, a w czerwcu ETS orzekł, że zmiany naruszają standardy bloku w zakresie praworządności.
Partie opozycyjne podkreśliły chęć zacieśnienia relacji z Brukselą w celu uzyskania dostępu do tych środków. Strony podpisały także szereg zobowiązań, w których zadeklarowały przywrócenie przejrzystości finansów publicznych i odpolitycznienie przedsiębiorstw państwowych.
Piątkowe porozumienie przewiduje także, że strony unieważnią orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku, które wprowadziło niemal całkowity zakaz aborcji w Polsce.
Obowiązujące w tym kraju przepisy antyaborcyjne, jedne z najsurowszych w Europie, wywołały protesty na masową skalę, w tym marsze w czerwcu, które rozpoczęły się po śmierci kobiety w piątym miesiącu ciąży na sepsę.